Teraz mamy przerwę w akcji,
żeby te wszystkie piszczące przed telewizorem czy w kinie dziewczynki oprzytomniały.
Każde z nas idzie w inna stronę, po czym okazuje się, że lądujemy w tym samym
samolocie do Rio. Ja poproszę jeszcze jedna łyżeczkę cukru - mamy miejsca obok
siebie.
.
.
.
Ready or Not?
Ready or Not?
Patrzę w niebieskie oczy Costera, który uśmiecha się
leniwie. Obejmuje mnie ramieniem, a ja wtulam się w jego bluzę. Niech ten
moment trwa wiecznie. Zamykam oczy i błagam, aby lot nigdy się nie skończył.
Coster szepcze mi do ucha. Kocham jego amerykański akcent, mogę słuchać jego
głosu w nieskończoność. Niech gada co chce, ale niech mówi cały czas. A co do treści, to pyta się o postać stojącą
przed nami.
Nie chce mi się patrzeć, ale z góry wiem kto to. Ohh, Ona
naprawdę mogłaby sobie dać spokój. Nie lubi żadnego chłopaka, którego poznam
hmm "bliżej" (Chociaż czy parogodzinna znajomość można uznać za
bliższa?). Otwieram oczy, moje spojrzenie "serio?" powinno dać Jej
do myślenia. Zamiast chudej blondynki widzę szmaragdowe oczy patrzące z jeszcze
większym wyrzutem. MOTYLA NOGA CO PAN CIEMNOŚCI ROBI W SAMOLOCIE DO RIO?!??!???
***
Chciałam jedna łyżeczkę cukru, a wychodzi na to, ze
rozsypałam cała cukierniczkę... Nawet kopalnię cukru... (hahahah... w sensie farmę buraków cukrowych).Wszystko jest w cukrze.
Tonę w nim. O matko od dzisiaj wszystko solę. Cukrowa wersja jest sweet, a jak
to wygląda naprawdę:
Wybiegam ze sklepu, znikam w kolorowym tłumie - różne Araby, Murzyny, Amerykańce, Chińczyki. Po chwili z księgarni wychodzi Coster... A nie sorry, on zatacza się ze śmiechu i ledwo trzyma się na nogach. Ja mam samobójcze myśli, on prawdopodobnie największa bekę życia ever. Założę się, że leci teraz do swoich kumpli, nie mniejszych ciach niż on sam i wszyscy razem przewracają się ze śmiechu.
Ja natomiast docieram do Fishu i mojej przyjaciółki,
zabieramy bagaże. W między czasie staram się o dogodny kamuflaż i we trójkę
udajemy się do odprawy. W kolejce tłum ludzi - nikogo podejrzanego. Wsiadamy do
samolotu (bla bla bla... Muszę wspomnieć o tych nudach, żeby wypełnić pustkę
między wydarzeniową) No i benc ! Masz blondynko księcia z bajki. Proszę państwa
szanowny Pan Coster siedzi w tym samym samolocie. Oo widzę jego Fullcapa, to na
pewno on. Wciskam się w siedzenie, może jednak można podróżować w luku
bagażowym? A może do Rio leci jeszcze jakiś inny samolot? Help?
Potrzebuję teraz takiej małej żaróweczki, która podpowie mi
co robić. Z serii "jak przeżyć 12 godzin w samolocie z osobą, która nie
może cię zauważyć?" Powiedzmy sobie szczerze, moje szanse na przeżycie
drastycznie maleją. Każdy chodzi po
samolocie, bo przy takiej podróży, jak człowiek siedzi w jednej pozycji, to
można jajko znieść.
Lukam w lusterko - jak wyglądam? Dzisiaj lustro to moje
drugie ja. Na wypadek gdyby Coster szukał czegoś na tyłach, albo co gorsza -
kogoś. Ale z niego ciacho o bosz.. A ze mnie ofiara. Z drugiej jednak strony
nawet ślepej kurze trafi się ziarno. Kiedyś. W końcu. Gdybym miała być kurą, to
moje ziarno siedziałoby sobie elegancko na przodzie samolotu. W błękitnej
bluzie, ciemnych, wąskich dżinsach, ze słuchawkami na uszach. Nie, ja go wcale
nie śledzę!! Ale nikt mu nie kazał być mega przystojnym. Właśnie - to wszystko
jego wina! Mógłby być totalna ciota, w okularach, z aparatem na zębach, albo co
gorsza - dresem. Wtedy nie miałabym żadnych kłopotów. Chłopaki są jednak bez
serca, oni specjalnie tak wyglądają, mówię wam dziewczyny, na złość nam. Przychodzi
sobie taki laluś wyskejcikowany, 7 niebo po prostu, metr osiemdziesiąt,
niebieskie oczy, słuchaweczki, rureczki, iphonik i
głupiejesz na jego widok jak Fretka na Jeremiasza.
Od kiedy poznałam Pana Ciemności, nie spojrzałam na innego chłopaka.
Faza była niezła, no właśnie - była, bo Coster jest pierwszym, który od tego
czasu zawrócił mi w głowie. Ja wiem, że ten z Londynu jest zabójczo przystojny,
ale w wyścigu do Costera jest mniejsza konkurencja. O wiele mniejsza. Wyobrażam
sobie Jego szmaragdowe oczy patrzące na mnie z rozczarowaniem. Jak ja mogłam
porzucić Pana Ciemności dla pierwszego lepszego skejta? Chyba, że On się nie
dowie. Siedzi sobie w Londynie i imprezuje - tak mówiły gazety. Z Londynu do
Rio jest długa droga, wiec mój mały sercowy sekrecik zostaje tu - między mną a
Costerem.
Znaczy hmm... To be honest, ta mała tajemnica istnieje tylko
po mojej stronie, bo Coster najwyraźniej nie jest zainteresowany. Mogę
spokojnie założyć się, że gdy wróci z Rio, na lotnisku będzie czekać jego
dziewczyna - modelka, metr siedemdziesiąt, w tym szpilki z 15 cm. Wiecie o co
chodzi, jak fajny chłopak to albo zajęty albo coś z nim nie tak. W przypadku
Costera nie jestem na razie w stanie nic stwierdzić, bo uno - jedzie ze znajomymi, due - zamierzam go unikać. Moja znajomość z Costerem istnieje tylko w
mojej głowie. Kurde, a dobra dupeczka z niego jest.
Oj życie jest niesprawiedliwe; idę spać. Obudźcie mnie, jak
dojedziemy - Żegnam.
Ja śpię, Ona śpi, a Fishu się nudzi. Obejrzeliśmy 3 filmy, pod
koniec ostatniego byłam ledwo przytomna. Teraz już tylko zapadłam w sen, i nie
zamierzam z niego wypadać. A Fishu jak też nie masz co robić, to się też prześpij.
Inną dla ciebie opcją jest pasjonującą i wciągająca konwersacja z moimi
parentsami, którzy po niemiecku ni w ząb, a po angielsku ledwo dukają.
Powodzenia.
****************************
Wracamy po przerwie. Rozdział jest dodany na szybko, bo nie odwiedzacie nas tak często. Naprawdę wyświetlenia spadły strasznie. Jak tęsknicie za Charlim i Panem Ciemności, to zrobili sobie przerwę i wrócą na siódemkę :). Siódemka od 25+ komentarzy :P
Buziaki
Zaglądajcie na tt - @BlueCandyTweety
Zaaaaaaaajebiste!
OdpowiedzUsuńwoow! masz fenomenalnego bloga!
OdpowiedzUsuń* weź mi czasem pomóz z moim bo nie bardzo ogarniam ha ha ( z góry dziękuję!)
@Paulinka3691 Twitter
fajnie piszesz ;d
OdpowiedzUsuńTwój lekki styl pisania, niesamowicie umila czytanie :D Więc pragnę Ci oświadczyć, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger! Więcej informacji znajdziesz u mnie: http://zew-odmiencow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńPs wpadaj czasem tez do mnie ;)
http://szalencze-marzenia-szararzeczywistosc.blogspot.fr/
Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu... :] Świetny rozdział! *.* Czekam na nn! A ja chcę już Pana Ciemności! xD
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle idealny :)))
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy już pisałam, ale strasznie podoba mi się o w jaki sposób wszystko opisujesz. Jest taki inny :D
your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
x1dforevernumber1x.blogspot.com
Stronka jest Cool! Nigdzie nie widziałam lepszej :D czekam na dalszą część!!Tylko szybko.
OdpowiedzUsuńJutro a w zasadzie dzisiaj bedzie siódemka :)
UsuńWooo! Wymiatasz! *.* JAK TY ZAJEBI*CIE PISZESZ! ♥
OdpowiedzUsuńHi hi xx pewnie nie przeczytasz bo komentarz dwa lata po terminie... ale twój blog jest super! A to porównanie: ,, i głupiejesz na jego widok jak Fretka na Jeremiasza'' genialne!
OdpowiedzUsuń