czwartek, 31 stycznia 2013

5. German is un(COOL) !

Mam dość – szkoły, wstawania 2 razy w tygodniu o 6 i tej cholernej fizyki. Jak mam pisać sprawdzian przepraszam bardzo, jak mi Wikipedia w telefonie nie działa? Tak, fizyka wykańcza człowieka, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ja potrzebowałam odstresowania, a Ona rozrywki. Wczorajszy dzień spędziłyśmy na zakupach. A shopping to w końcu sport ekstremalny, dlatego dzisiaj ledwo wstałam z łóżka. Mam takie zakwasy, przez co czuję się idiotycznie. Na szczęście w moim przypadku cierpią tylko ręce – Ona nie może też chodzić. Łaziłyśmy po sklepach od 9 do 18 z jedną przerwą na jedzenie. Tak, kupony z Macdonalda kuszą. Nogi wiadomo czemu bolą, ale ręce? Proste – od noszenia ubrań do przymierzalni i z powrotem. Jak nie wierzycie, to przerzućcie sobie przez rękę, załóżmy 2 sukienki, 4 pary spodni oraz koszule i pospacerujcie tak z 30 minut razy każdy napotkany sklep.  Ja myślę, że te zakwasy to przez brak ruchu. Postanawiam, od dziś będziemy urządzać sobie więcej takich maratonów. Nic tak dobrze nie robi jak wysiłek na klimatyzowanym powietrzu. Chcesz być piękna, musisz cierpieć. Life is cruel.

Dzisiaj all day pakowanie, składanie, zgrywanie muzyki i innych głupot. W nocy wyjeżdżamy, ale na miejscu będziemy dopiero pojutrze. Najpierw musimy dostać się do Dusseldorfu, gdzie zobaczymy się z Fishem (przerwa na Jej pisk radości) i dopiero wylot do  Rio. Taa, nie jesteśmy na tyle światowi, żeby z Polski latały loty bezpośrednio na tamten koniec świata. Co jest ciekawsze podobno z Dusseldorfu latają codziennie. Ale ci Niemcy mają dobrze, tacy wszechkierunkowi są.

***
W tym miejscu chciałabym podziękować losowi i wszystkim, którzy się do tego przyczynili, że mam zdolność zasypiania o każdej porze i w każdym miejscu. Jakbym chciała, to pewnie mogłabym też spać na stojąco, ale mogłoby się to niektórym wydać co najmniej dziwne. Przez całe 2 godziny lotu do Dusseldorfu Ona trajkotała o Fishu. Znaczy tak mi się wydaje, mimo najszczerszych chęci słuchania Jej, po 20 minutach już spałam. Ona musiała o tym biednym Niemcu całą drogę nawijać, bo mi się śnił nawet. Zaczynam żałować, że zabrałyśmy go na ten wyjazd, ale trzeba zagryźć zęby i być mężczyzną.

Lotnisko w Dusseldorfie ma charakter tranzytowy. Mija się ludzi z całego świata, zaczynając od ciemnych Amerykanów, na kolegach Dalaj Lamy kończąc. Nigdy nie jeszcze nie widziałam Buddystów na żywo, ale ubiór mają dość oryginalny. No i w tej international kolorowej mieszance trafiły się dwie blondynki obładowane torbami, torebkami, siatkami, poduszkami i co tam jeszcze sobie domyślicie. Pierwsza przypominała psa Pluto, druga miała stodołę na głowie. Ta druga to ja. Efekt był taki, że mimo tych wszystkich kulturowych dziwadeł, to za nami się ludzie oglądali, ale nie z miną, jaką bym chciała. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

Jedyne, czego mi teraz brakowało, to ogarnięcie wyglądowe i dorwanie w końcu Fishu, bo biedna sierota się zgubiła na lotnisku we własnym mieście. Ona zaczęła lamentować, że pewnie Pan Ciemności dopadł Sebastiana przy odprawie bagażowej.
- A po co? Nie no sorry, ale co On ma do Fishu i odwrotnie? Nie sądzę, żeby Jemu chciało się specjalnie przyjeżdżać z Londynu, żeby załatwić Fisha. Pan Ciemności ma teraz wakacje, odpoczywa.

- A ja ci mówię, to jest międzynarodowy spisek… i w ogóle czemu my znów o Nim rozmawiamy?! – Podobno Go nie lubi, a sama zaczyna temat.
- Mi to nie przeszkadza. Chodź – obładowałam się rzeczami na nowo. Bosz, moje plecy… starość nie radość. – Fishu czeka przy Coffee Heaven.

Nie będę się rozpisywać o tych głupich powitaniach, bezsensownych rozmowach typu: "co tam? Kupe lat!"  I tak dalej. Co jest ważne, to to, że dzisiejszego dnia spełniło się jedno z Jej marzeń – w końcu poznała Fisha. A kiedy spełni się moje? Też  bym chciała kogoś poznać… Niestety moja przyjaciółka nie ma takich znajomości.

W Coffe Heaven siedzieliśmy aż do odlotu (w Jej wersji jest to Looney in Heaven – ale Ona nie ma pamięci do nazw). Oni gadali sobie o różnych pierdołach, nie wiem, nie słuchałam, połowa była po niemiecku. Ja siedziałam sobie elegancko z moim innym kolegą - Internetem. Niemcy niby tacy fajni, a na lotnisku Wifi nie mają, tylko w niektórych kawiarniach. Ostatni update twittera, facebooka, nudzi mi się, a nie zamierzam z nimi gadać ani o Fifie, ani o muzyce niemieckiej, nieee.

Pięknie, siedzą sobie w kawiarence, gadają Bóg wie o czym, a ja jak piąte koło od wozu siedzę z iphonem niczym zepsute przez technologię 21 wieku dziecko. Jeszcze blondynka. Im to zwisa, przecież dogadują się w najlepsze. To ja się idę przejść. Narazie.

Lotniska właśnie mają to do siebie, że człowiek spędza tam nieraz po paręnaście godzin na raz, a na złość żadnych ciekawych sklepów nie ma. No bo ileż można oglądać perfumy w Duty Free albo ludzi w Burger Kingu? Przy odrobinie szczęścia znajdziemy także Rolexy po 20 tysięcy Euro albo jakieś elektroniki, ale nic poza tym. Jakbyśmy byli w Warszawie na tranzycie, to bym chociaż gazety sobie poczytała, albo książki, a tu nic, tylko Bild. No kurdeee!!! Czy ktoś tu mnie może w końcu zrozumieć, że ja niemieckiego nie umiem i nie lubię?!?!?!? Nie tylko Niemcy po świecie jeżdżą.

Dobra już, wzięłam tego Bilda i mimo iż nic a nic nie rozumiem, to go zaczęłam przeglądać. Obrazki były ciekawe. Stoję sobie i przeglądam tego Bilda, ludzi tłum, co oni tu wszyscy robią? Lotnisko ogromne i jeden sklep z gazetami? Widocznie. Nawet nie było możliwości za bardzo, żeby przejść między regałami. Można było tylko nieudolnie przepychać się  między ludźmi, trochę po chamsku, jak tamten chłopak z „Grą o Tron” pod ręką. Jeśli o mnie chodzi, nie oglądałam serialu, (wiem, że tam gra Nikolaj Coster) próbowałam tylko przeczytać i mimo naprawdę sporego wysiłku i chęci poległam w połowie, co jest dziwne, bo uwielbiam książki o takiej tematyce. ZARAZ ZARAZ CHWILA MOMENT… co mnie „Gra o Tron”? Mnie bardziej chłopak, który ją niesie. O żesz… wysoki, ciemne, prawie czarne włosy, niebieskie oczy… taki typowy skejcik co na tych różnych głupich fanpeagach na fejsie na samym wejściu zgarnia ze 4oo lajków. Wogle wow! Zrobił wrażenie naprawdę, a ja tam stałam jak kretynka i gapiłam się na niego. Ojj Pan Ciemności ma chyba konkurencję. Wogle ciekawe co tam w Londynie? On pewnie chilling z kumplami, bo ma wakacje.

O Charlim nawet nie wspomnę, to taka ciota, że nawet nie warta uwagi. On tylko w czarnych płaszczach chodzi. A trzeba być różnorodnym. Nie chcę być posądzana o hejtowanie Charliego, ja go naprawdę lubię. Jest aktorem, zagrał w paru filmach... no i szczerze mówiąc więcej o nim na razie nie jestem w stanie powiedzieć, bo nie ma o nim informacji w internecie. Nie jest tak popularny jak Pan Ciemności. Peszek. Ale nawet przystojny aktor z niego. Wygląda na takiego nieśmiałego uroczego chłopaka. Jaki jest - nie wiem. Internet nic nie chce zdradzić.

Przed sekundą złapałam się na tym, że rozmyślam sobie o facetach, gapiąc się na innego faceta, który O MATKO TO WIDZI I TEZ GAPI SIĘ NA MNIE. Myśl myśl myśl… oooh pustaku jeden, jak można być takim nieogarniętym? No blondynka po prostu.

Im szybsza reakcja tym lepsza - cokolwiek. Złapałam jakaś pierwszą lepszą książkę i otworzyłam w połowie. Co z tego, że nie rozumiem nic, udałam, że pochłonęła mnie lektura. W tym momencie wybawił mnie Fishu dzwoniąc z pretensją gdzie ja się podziewam. Pięknie, to teraz sobie gwiazdy o mnie przypomniały. Sebastian coś gadał, słyszałam w tle Jej głos, ale nic do mnie nie docierało, bo myślałam o tym, jak musiałam głupio wyglądać gapiąc się na chłopaka od Costera. Mruknęłam do Niemca, że zaraz będę i rozłączyłam się. Po chwili zobaczyłam małą karteczkę, leżącą na półce przede mną. Ktoś napisał po angielsku: Musi być super czytać do góry nogami. Ja nie potrafię. Nauczysz mnie?
Co? Trochę tak średnio zrozumiałam. Że to do mnie? Odwróciłam się – nikt nie wyglądał podejrzanie.. no tak - oprócz Costera, który stał tyłem i z czegoś się śmiał. Ok, widać nie tylko ja jestem dziwna. Zamknęłam i odłożyłam książkę. Szlag… jednak notka była do mnie… Coster zakrył twarz rękawem, śmiech morderca nie ma serca. Ja uciekłam ze sklepu.

***********
Piąteczka, proszę bardzo, trochę po przejściach :) Liczymy na KOMENTARZE  ( 20+ )  :) szóstka jest napisana - już czeka, ale z waszej strony liczymy na opinie. Dzięki że zaglądacie :p Buziaki
Kim jest Charlie? :P
~ Pozyttywnie naładowane malagą :p

24 komentarze:

  1. Świetny Rozdział
    Nominuje cię do Liebster Award
    Więcej informacji na http://butyouareperfecttomee.blogspot.com/2013_02_01_archive.html
    Pozdrawiam Dominika

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy juz pisałam, ze uwielbiam tego bloga? Nie? To teraz pisze :) z rozdziału na rozdział coraz bardziej mi się podoba. Moim ulubionym fragmentem jest kiedy główna bohaterka dostaje karteczkę o czytaniu do góry nogami :) nie moge się doczekać następnego, który mam nadzieję pojawi się nie długo :D
    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh tak długo trzeba było czekać,ale warto było ! super rozdział ♥ może zajrzysz do mnie ? ;) http://szalencze-marzenia-szararzeczywistosc.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń
  4. http://one-direction-are-in-my-heart.blogspot.com/ Zapraszam do siebie na nowy rozdział ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział < 333 .
    dodaj następny trochę szybciej, bo to czekanie było męczące :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaje.... no wiesz ;) dawaj następny. szyyyyybko

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej zostałaś nominowana przezemnie do LIPSTER AWARDS. Więcej informacji znajdziesz na moim blogu
    http://blogoharrym.blogspot.com/2013_02_01_archive.html





    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział <3 :* Nie mogę doczekać się następnego *.* Pozdrawiam i życzę dalszej weny ! :D

    Przy okazji zapraszam do mnie
    http://wecouldgooutanydayanynight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję Twój blog również jest super <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie świetne <3 Twój blog jest po prostu cudowny. Będę tu wpadać częściej.

    na moim blogu pojawiła się kolejna część ;]
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie Charlie to TEN Charlie z Lemoniada Gada - gra go Blake MIchael, zgadłam??? ;P Nie ma o nim nic w necie to fakt 1. A fakt 2, że ... Charlie ;P xP No powiedz zgadłam????
    A co do bloga jestem tu first raz i... podoba mi się! Like! (y)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, przykro mi, to nie ten Charlie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee...guka ^^ jest niezadowolona ;P A opowiadanie - czekam, czekam na więcej! ;)

      Usuń
  13. U mnie nowy rozdział http://newlife-1direction-love.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że zostawisz po sobie komentarz :)
    Twoje opowiadanie jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytam ten rozdział i powiem Ci, że strasznie mnie wciągnął i zaciekawił :D
    Masz wspaniały styl pisania oraz ciekawy pomysł ;*
    Pozdrawiam, Jula ;P
    + Zapraszam do sb na milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. mega jest ten rozdział, a z tytułem się w pełni zgadzam, haha ^^
    zapraszam do mnie, nowe części już są!
    http://fullofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam tego bloga do The Versatile Blogger. Więcej informacji u mnie: your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej :) dziękuje za komentarz na moim blogu :) Nie mogłam niestety wcześniej odpisać gdyż nie miałam komputera :)cieszę się, że podoba ci się mój blog :) Opowiadanie już się kończy więc zapraszam na mój drugi blog :) dream-for-the-dead.blogspot.com Jeśli chcesz to możemy informować się o nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno zajrzę ;) i liczę na opinie od ciebie... czy czytasz, jak ci się podoba i takie tam :PD

      Usuń
  18. Hej. Nominowałam Twój blog, więcej informacji na http://fotografia-w-naszych-sercach.blogspot.com/
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie piszesz. Informuj mnie o nowych wpisach, bo już nie mogę się doczekać :)

    http://dusza-marzycielki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestę tępakię, bo nadal nie wiem kim jest CHARLIE... Rozdział jest suuper!!! ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha... Charlie to niezbyt popularna postać dlatego ukłony dla osoby, która zgadnie o kogo chodzi ;) czekam na domysły

      Usuń
  21. Super, naprawdę baaardzo fajne :))

    http://apatheia-veritas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń