sobota, 20 kwietnia 2013

12. Pokaż Kotku Co Masz W Środku

Wiecie, w sumie nie wiem od czego zacząć, ani jak to zgrabnie napisać. Mam to obmyślone wszystko w głowie, tylko muszę moją wizję ubrać w słowa. Pan Ciemności bardziej od rozbierania, więc raczej mi nie pomoże.

Ale o co chodzi. Tweety zamknęła się w łazience i od godziny siedzi tam i ryczy. Za to, że ten perfidny potwór z bagien czekolady (po prostu dno i 69 metrów mułu, no inaczej tego nie ujmę) trzymał mnie tak mocno (tyle wygrać), że nie mogłam się ruszyć ani w prawo ani w lewo…(too close). Objęcia Pana Ciemności... Ja chcę konfrontacji z tym Five O`clockiem, czy Tweety tego nie rozumie? Ja chce Mu wrzucić, nie się z Nim migdalić! Kici kici bądźmy nieprzyzwoici, ale bez przesady! Ale cóż, moja przyjaciółka blondynka tego nie pojmuje. To jest podejrzane - Tweety… razem z Małpeczką chcą mnie w coś wkręcić. Ja nie jestem właścicielką kotów, żeby w takie pornosy się mieszać. To jest blog, z tego się nie żartuje. W Barcelonie teraz tak jest podobno. To przez ten kryzys. W każdej bramie czai się ichniejszy swoisty Pan Ciemności. Jak cię wciągnie, to już nie wyjdzie się z tego w poprzednim stanie.

Bosz o czym ja myślę i w ogóle tu się zwierzam… moje nieczyste myśli… z chęcią pójdę do kościoła i lepiej na tym wyjdę, niż na tym całym Małpeczkomaniactwem… ja nie wiem co to pozory… ***** ****** W CIEMNIEJ BRAMIE!  A  JA JESTEM ANTY… NO KOT BY SIĘ UŚMIAŁ, PO CO SOBIE MYDLIĆ OCZY I ROBIĆ JAKIEŚ PAN CIEMNOŚCI, MAŁPECZKA… TAK POWIEDZMY SOBIE NA GŁOS, CO TU SIĘ WYPRAWIA… HESITATION, PARANOJA NORMALNIE… pisanie na Caps Locku wcale mnie nie uspokaja... 


W każdym bądź razie… słono płacę za ten ‘deal’. Otwieram drzwi pismakom i stawiam im czoła… Pan Ciemności wlazł pod łóżko, co jest dziwne, patrząc na Jego zwinność i koordynację ruchową. Tweety zajmę się później, jak siedzi zamknięta w łazience, to przynajmniej jeden problem mniej. Eh… Odwalmy ten wywiad i miejmy to już z głowy.
Reporterzy zasypują mnie milionem pytań. Będziemy stać do pasterki i o Nim gadać, a to dopiero karnawał. Za pismakami stoją fanki z wielkim banerem, prawie na okręg 3 stanów. Wołają, żebyśmy oddały im Pana Ciemności. Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym wam Go zwrócić. Z całym asortymentem.
Młoda reporterka, na oko fanka, przystawia mi swój mikrofon prawie w zęby.
- Tak właśnie, Pan Ciemności - nie potrafi wymówić Jego tytułu nie uśmiechając się. - Zacznijmy więc notkę o tym jakże uroczym – nie za stara ta dziewczyna na tegoTeletubisia? – chłopczynie z kędziorkami na głowie. – Jebłam. Moja mina srającego kota wyraża wszystko. – Ahhhh… ktoś tu ma osobliwe podejście do Pana Lokkowego.
Patrzę na ten cały zgromadzony i podniecony tłum. Trzymajcie się, bo jebniecie 69 razy. Na kamerze skierowanej prosto we mnie widzę napis: Henryk spółka Z.O.O. Wyszło na to, że to ja jebłam.
- Podobno ukrywasz gdzieś naszego celebrytę w pokoju…? Gdzie? W szafie? W łóżku?
Spojrzałam na tą dziewczynę. Tylko czeka, żeby mnie z drogi zepchnąć i dobrać się do Pana Ciemności. Im odbiło na Jego punkcie. I to bardzo. Zaczynam Mu współczuć.
- Jesssssu…. Ja Pana Ciemności do łóżka nie wpuszczę – naczytały się Darka i myślą o jednym – może jakieś 12 mln osób łącznie z tobą tak, ale ja nie. O czym my gadamy w ogóle?  – Jessssu… wypowiedziałabym się bardziej szczegółowo, ale to by zepsuło reputację bloga… padłam po prostu od tych jej pytań.
 Reporterka widać nieusatysfakcjonowana moimi odpowiedziami przeglądała swój notatnik, cały zapisany w pytaniach. Długo jeszcze?
- Nasze źródła donoszą, że razem z Nim spędziłaś miłą kąpiel w czekoladzie… jak było? – Tych pismaków to już pogięło doszczętnie. Bosz... ja nie wiem w jakim ona kierunku zmierza. Ale ja nie podążę za nią. Wyłączam kierunkowskaz i walę na oślep. Teraz ja wytyczam jeden kierunek.
- Nie wiem, gdzie się podział ten mój dawny protest przeciwko temu skudłaczonemu szaleństwu ogarniającemu świat. Jeżeli tym wszystkim dziewczynom tak zależy i nie rozumieją, że On ich nie chce i traktuje jak coś co może mieć na pstryknięcie palcem… - mówię głośniej, tak, żeby On słyszał. Tak Małpeczko: to cały Ty. Przypomniało mi się, jak tam w restauracji, tego strasznego wieczoru, te dziewczyny prawie mdlały ze szczęścia, gdy mogły Cię dotknąć. Albo chociażby moja Tweety. Ryczy i się tnie.  – Ja się nie mieszam. Dla mnie Jego twarz budzi współczucie zagubionego gdzieś w tym chaosie chłopca, który szuka osoby, która nie będzie kochała Go za kasę, za sławę i głos, tylko takiej dziewczyny, która zakocha się w prawdziwym Panu Ciemności, a o którym nie mam bladego pojęcia i nie mam zamiaru się wypowiadać.
Jeszcze jakieś pytania? – Reporterka zaprzeczyła, i to naprawdę ledwo, zaskoczona moim wywodem. Monologiem. Więc ja też dziękuję, żegnam.

Odczekałam parę minut, aż pismaki odejdą, po czym na cały głos wydarłam się do Małpeczki.
- Panie Ciemnościiiii wyłaź pan spod tego łóżka!!!!! - Cisza. Ani prychnięcie, ani żadnej odezwy. Zajrzałam pod łóżko – pusto. Pan Ciemności zniknął. Szock. Musiał nas wszystkich zaślepić, bo nikt nie zauważył jak zniknął. Czyli to koniec naszej znajomości? Nie spodziewałam się, że nadejdzie tak szybko. Ale panie i panowie oznajmiam definitywny koniec Jego w moim/naszym życiu! Ogłaszam wyprzedaż na koty, czarne płaszcze, sorbety mango, orzechy, szmaragdy, polecam zniżki do fryzjera! Jednym słowem: PARTY.

Pan Ciemności okazał swoje dobre serce i zniknął. Zapiszmy tą datę w kalendarzu. W naszym przypadku Tweety powierzy te wszystkie sekrety kotu, który jest sercem, umysłem i duszą Szmaragdowego Talizmana.  Kot – mała słodka kicia, pręgowana, kwadratowa, tekturowa o 240 stronach. Cóż to dużo mówić. Kot zawiera całą prawdę o naszym życiu. Pierwotnie miał odbyć służbę na stanowisku zeszytu od matmy, ale los zdecydował inaczej. Kot od 1 stycznia wiernie przechowuje moje teksty, nasze dreamy, wizje i przemyślenia dotyczące Talizmana. Tweety karmi go coraz to nowym tuszem, markerami, kredkami. Dodajmy jeszcze do tego błyskotliwe wrzuty na Pana Ciemności, a otrzymamy genialne połączenie na szmaragdowe omotanie... Jednak to, że Tweety spotkała w realu Pana Ciemności przekonało Ją, że On już nie jest taki cudowny i wspaniały... kiedy ukazał swoją prawdziwą naturę, zobaczyła, że ta wredna Małpeczka wcale nie zasługuje na miano Księcia z bajki, a raczej na dręczyciela, sadystę, łamacza serc i porywacza... chcecie więcej dowodów?... a no właśnie mamy dowód, kiedy to zauważyłam, że nasza kicia, a dokładniej pamiętnik, w którym 69% a nawet 96% to teksty i odpały… ZNIKNĘŁA. Tak proszę państwa Rio już nie jest bezpieczne… już nigdzie nie jest bezpiecznie… jesteśmy na planecie, w układzie słonecznym ba, całej galaktyce omotanej Panem Ciemności… Jego siła jest tak potężna, że tylko On sam może Cię od niej uwolnić…Jeśli przeczyta zawartość kota, to nie dość, że Szmaragdowy Talizman upadnie, to Pan Ciemności zacznie nas ścigać za te wszystkie wrzuty pod Jego adresem. Czarny kot wyrusza na łowy...


**********************************


Ciężkie czasy nadeszły, blog przeżywa kryzys, ale mamy nadzieję, że nie odchodzicie od nas. Nie będziemy grać na litość - ale mówiąc szczerze bez waszych KOMENTARZY to pisanie nie ma sensu. Postaramy się dodać następny rozdział jeszcze przed weekendem, jeśli nauka pozwoli. 
Do następnego! :)
Blue Candy & Tweety



6 komentarzy:

  1. Hahahhaha. Kocham <3 Nie no ja mądra już wiem kto to Pan Ciemności. Dzięki temu rozdziałowi to odkryłam.xd
    Kryzys? Dacię radę. Po prostu ludzią się nie chcę komentować. Spokojnie, będą. Przeżyjecie xx
    Buziaki i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzialik. Taki.. Duzo Pana Ciemnosci. Zastanawiam sie tyklko po jaka choinke on wzial ze soba ten pamietnik i jak uciekl. ;)
    A komentarze to szkoda slow. Mysle ze ludzie po prostu nie rozumieja ze to jest wazne dla piszacych bloga. Nie chce im sie komentowac i wtedy jest jak jest. Trzymajcie sie i czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaaaaajeeeebiiiiistyyyyyy! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski!!!!
    Przepraszam, że tak krótko, ale za bardzo nie mam czasu, mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
    Nie mogę się doczekać nexta :)
    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. yyyy... pieprzyć komentarze! Zajebiście piszecie, to się liczy, nie? :D A tak wgl, to bosssski rozdział. Monologi <3
    ~Błyskotliwy a.

    OdpowiedzUsuń
  6. 'Miał w sobie coś, co powodowało, że mogłabym na niego patrzeć bez chwili wytchnienia. Był naprawdę czarujący. Wydawało mi się nawet, że skądś już kojarzę tą twarz, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd.'

    Zapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 4."There is dissolve in the falling apart and will see at once the world at large."

    Przepraszam za spam!
    buzi :*

    OdpowiedzUsuń